czwartek, 12 lutego 2009
Uszyłam...
Kilka dni temu uszyłam dla cioci garsonkę z tkaniny z lnem ,trochę gniecąca,ale bardzo przyjemnie się z niej szyje i oto efekt .Ciocia zadowolona ,bo jako osoba puszysta ma problemy z kupnem czegokolwiek na siebie ,a mnie jest miło.
Juz po studniówce ,wiec mam pozwolenie na wrzucenie fotki syna w garniaku oczywiscie w trakcie przymiarki w domu. alicja11
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gratuluję !!! Ja jestem jeszcze na etapie , że " nie polubiłyśmy się z maszyną do szycia " :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję kelwia ja nie ukrywam,że szycie jest mi obce tylko ostatnio więcej dziergam.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń