sobota, 14 marca 2009
A u mnie wiosna ....
W domu na parapecie oczywiście choć i za oknem już wiosennie oby tak już zostało.Zakwitły mi amarylisy (tak naprawdę to nie jestem pewna czy są to te prawdziwe ,bo wyhodowane z malutkich cebulek)jak narzazie kwitną 2 ,kolejne trzy czekają w kolejce już z pąkami ,delikatnie pachną i napawają moje oczy nasyconą czerwienią i przypominają ,że to już wiosna...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie będę chwalić, bo kwiatków się nie powinno, to tylko powiem że jest "nie piękny" :D, a moje listki fiołeczkowe już puściły korzonki, co prawda jeszcze malutkie są, troszkę poczekam na wsadzenie, ale ocalała ponad połowa :)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała taką wiosnę
OdpowiedzUsuńu mnie zimno już mam dosyć tej pogody
Asiu dziękuje i jest mi bardzo miło,że fiołki się ukorzeniły ,jest duża nadzieja,że się przyjmą .
OdpowiedzUsuńReni no chyba nie jest tak źle jak to w marcu raz ciepło ,raz zimno ,ale jak już słoneczko potrafi grzać...